Ból. To problem ciągle niedoceniany zarówno w medycynie jak i w społeczeństwie. Przecież słyszymy, że „tylko boli Cię głowa?”. W domyśle, że „głupio” z tego powodu nie iść do pracy czy chcieć na chwilę położyć się do łóżka. Gdybyśmy mieli kaszel – to co innego. Jeszcze ktoś by nam herbatkę podał, ale ból głowy? Bierzemy tabletkę czy dwie, by „jakoś sobie poradzić” z tym co tego dnia przed nami.
A przecież ból, do tego silny, czasem z objawami dodatkowymi takimi jak nudności, wymioty może poważnie zaburzać normalne funkcjonowanie, o obsłudze maszyn czy jeździe samochodem nie wspominając.
Tak więc, „radzimy sobie” – sięgamy po kolejną tabletkę. A co jeśli bierzemy taką ilość leków na ból głowy, że są one jego powodem. Tak, powodem. Zakłada się, że około połowa pacjentów z przewlekłymi bólami głowy, to pacjenci z tzw. bólami głowy z nadużywania leków.
Więcej nie znaczy lepiej
Chore (bo moje panie niestety jesteśmy w przewadze) z bólami głowy, w następstwie stosowania zbyt dużej ilości leków przeciwbólowych, są w grupie ryzyka rozwinięcia bólów głowy wynikających z nadużywania leków. Dotyka to najczęściej chorych z bólami głowy o typie migrenowym lub napięciowym. Co ciekawe ta jednostka chorobowa nie dotyczy chorych nadużywających leków przeciwbólowych z powodów innych niż bóle głowy (np. z powodu bólów stawów).
O jakich lekach tu mowa:
- kwas acetylosalicylowy (np. Aspiryn)
- niesteroidowe leki przeciwzapalne, czyli NLPZ (np. Ibuprom)
- paracetamol (np. Apap)
- ergotamina
- tryptany (np. Cinie, Zolmiles)
- opioidy
- barbiturany
- preparaty mieszane (np. Coffecorn forte, Bellergot)
Niebezpieczne pod względem rozwijania się polekowych bólów głowy są zwłaszcza tzw. preparaty mieszane z kofeiną (to nie film o Jamesie Bondzie 😉 Chodzi o to, że jest kilka substancji w jednej kapsułce/tabletce).
Jak to się dzieje?
Mechanizm wygląda mniej więcej tak. Chora bądź chory od dłuższego czasu pobiera leki przeciwbólowe na sporadyczne bóle głowy. Z czasem leków pobiera coraz więcej, bóle są coraz częstsze, zaczyna pobierać jeszcze więcej leków, a ich nadużywanie powoduje bóle głowy właśnie z nadużywania. Chorego głowa zatem boli jeszcze częściej, pobiera więcej leków i… mamy błędne koło.
Jaka częstość pobierania wchodzi w grę, żeby o nadużywaniu mogła być mowa? Definicje są niejednorodne, ale zwykle przyjmuje się:
- > 15 dni w miesiącu w przypadku kwasu acetylosalicylowego, NLPZ czy paracetamolu
- > 10 dni w miesiącu w przypadku pozostałych wymienionych leków
Żeby spełnić kryteria definicji pobieranie leków w powyższy sposób i wywoływanie przez to bólów głowy z ich nadużywania musi trwać minimum 3 miesiące.
Jak odczuwany jest taki ból?
Często różni się od bólu głowy, z powodu którego pacjent zaczął leków nadużywać. U większości pacjentów przypomina ból napięciowy – jest rozlany, tępy, o umiarkowanej sile, bywają zaostrzenia z pulsującym bólem po jednej stronie (jak w migrenie), ale najczęściej można z nim jako-tako funkcjonować. To znaczy można wg. polskiego piśmiennictwa, ale amerykańskie podaje już, że zaburza normalne funkcjonowanie… To my jesteśmy „twardsze” czy amerykanki (ehem) wrażliwsze? Jak sadzicie? Chętnie poczytam Waszych opinii na ten pewnie mało politycznie poprawny temat 😉
Leczenie?
Mam wrażenie, że Wam się nie spodoba. Zupełne odstawienie nadużywanych leków. Do tego, w przypadku NLPZ, tryptanów czy ergotaminy – całkowite i od razu. W przypadku opioidów i barbituranów stosuje się powolniejsze odstawianie. Z uwagi na możliwość rozwinięcia się zespołu abstynencyjnego czasem konieczna jest hospitalizacja. Stosuje się nawodnienie, monitoruje ciśnienie tętnicze i tętno. Mogą pojawić się nudności, wymioty, niepokój, zaburzenia snu czy nasilenie bólu, dlatego przyjęcie chorego do szpitala i reagowanie na ewentualne objawy bywa konieczne. Pomoc nie kończy się tylko na soli fizjologicznej. Pacjent czy to ambulatoryjnie (jeśli w ocenie lekarza jest taka możliwość) czy w szpitalu otrzymuje leki łagodzące objawy, w tym leki przeciwbólowe (np. Naproxen). Zalecana jest też krótkotrwała psychoterapia.
Seria postów: bóle głowy
Tym tematem, który jest też niejako przestrogą przed samodiagnozowaniem i samoleczeniem, rozpoczynam serię artykułów na temat bólów głowy. Po tej serii będziesz wiedział/-a np.:
- dlaczego nie każdy silny ból głowy to migrena i dlaczego to takie ważne
- botoks jest nie tylko na zmarszczki
- można zapobiegać napadom migreny
- leki przeciwpadaczkowe są nie tylko na padaczkę
- że w pewnych bólach głowy najlepiej działają nie leki tylko…
- i dużo, dużo więcej
Lista mailingowa
Aby nie ominął Cię żaden temat z tej serii, zapraszam Cię do zapisania się do listy mailingowej na dole strony. Wtedy zadbam o to, byś dowiedział/-ała się o każdym nowym poście z tej serii i na moim blogu.
Na blogu można przeczytać już post o pokarmowych wyzwalaczach migrenowych bólów głowy oraz o tym jak, obok innych objawów, może wyglądać ból głowy w przypadku guza mózgu.