Był sobotni późny wieczór. Taka godzina, że wezwanie na Izbę Przyjęć wiąże się z kilkoma krokami więcej niż tylko wyjście z dyżurki. Po pierwsze okulary (bo soczewki „myją się” w pudełku i szkoda czasu na ich zakładanie). Dalej odwieczne „gdzie jest gumka do włosów?” i wiązanie „na czuja” co różnie się potem prezentuje. Chlapnięcie wodą w twarz i próba (zwykle nieudana) niesprawienia wrażenia dopiero co wyrwanej z łóżka 4-latki.
Tak, gdy sytuacja na oddziale jest opanowana lekarze śpią i mogą spać na dyżurach. Chcielibyście być leczeni przez kogoś, kto pracuje od 36 godzin bez snu? W sumie… i takie dyżury się zdarzają, ale to już by była za długa dygresja i temat na inny post. Wracając do przygotowań, to to by było na tyle, gdyż zwykle śpię pod kocykiem w scrubs’ach. Scrubs, chyba nie ma eleganckiego i zwięzłego polskiego odpowiednika, to taki strój między innymi na blok operacyjny. Widywany jest i poza nim, głównie w zagranicznych serialach (kto nie chciał być chirurgiem po „Grey’s Anatomy”?!)
Na Izbie Przyjęć jakieś zamieszanie z pacjentką psychiatryczną, ale dowiaduję się, że pacjent „do mnie” z żoną gdzieś poszli, bo on „chyba nie chce zostać”. Nie ukrywam, że z irytacją, zaczęłam ich szukać, bo jeśli nie chcą pomocy, to „po co przyszli” i to o tej godzinie… Znalazłam ich przy głównym wejściu. Mężczyzna w wieku średnim, niesprawiający wrażenia jakby mu cokolwiek dolegało, palił przed wejściem papierosa (kolejna rzecz z której powodu nie byłam szczęśliwa). Żona spojrzała na mnie i musiała wyczuć moją irytację (aktorka ze mnie żadna), bo nerwowo, patrząc gdzieś w podłogę powiedziała: „w ciągu ostatnich dwóch tygodni zachowuje się jak nie on, nie mogę się z nim dogadać”.
Tu zapaliła mi się lampka. Konkretnie czerwona. Ostrzegawcza, wręcz alarmowa. To ważne! Trzeba to sprawdzić!
To, że czasem ludzie w związku nie mogą się dogadać nie było jakimś wielkim szokiem. Moją uwagę zwróciła jednak tym, że mąż się zmienił i to niedawno. Ma wręcz inną osobowość. Bardzo dobrze pamiętam tego pacjenta. W badaniu neurologicznym miał tylko niewielkie nieprawidłowości, a rezonans magnetyczny wykazał guza mózgu i to glejaka – jedno z najgorszych rozpoznań czy to w nowotworach czy w neurologii. Był operowany. Po kilku miesiącach wrócił – już ze sporą wznową.
Tamten mężczyzna niestety już dawno nie żyje. Przywołałam ową sytuację, by wzmocnić Waszą czujność. Ale spokojnie, nie każde rozpoznanie jest aż tak dramatyczne. Co zatem warto wiedzieć by w porę znalazł się ratunek? Na co warto zwrócić uwagę by nie przeoczyć guza mózgu?
1. Ból głowy
Szczególnie nowy i uporczywy. Często chory się z nim budzi i ból towarzyszy mu przez cały dzień nie reagując na leki przeciwbólowe. Nasila się też po wysiłku fizycznym, pochyleniu (np. podniesieniu ciężkiego przedmiotu z ziemi), kichnięciu czy kaszlu. Ból związany jest ze zwiększonym ciśnieniem śródczaszkowym – konkretnie z rozciąganiem opon mózgowo-rdzeniowych. Mózg znajduje się w czaszce, która jest „puszką kostną”. Gdy guz rośnie „zabiera” przestrzeń przeznaczoną dla mózgu czy jego układu komorowego zwieszając ciśnienie śródczaszkowe. Cała ta masa nie ma gdzie ujść powodując różnego rodzaju wgłobienia, czyli przesunięcia części mózgowia w miejsca pierwotnie zajmowane przez inne części. Najbardziej dramatycznym tego przykładem jest wgłobienie migdałków móżdżku od otworu wielkiego czaszki. Może to spowodować śmierć w przebiegu niewydolności oddechowej. (O wiele mniej poważny, ale nierzadki powód częstych bólów głowy znajdziecie tu.)
2. Napady
Od widywanych na filmach drgawek całego ciała z utratą przytomności, kontroli zwieraczy i przygryzieniem języka, przez drżenia jednej kończyny, wrażenia węchowe lub słuchowe (bez obiektywnej przyczyny, czyli nic nie pachnie i nie gra), po zrywania mięśniowe.
3. Zaburzenia widzenia
Zawężone tzw. pole widzenia, czyli gorsze widzenie „kątem oka” może świadczyć o gruczolaku przysadki mózgowej. Taki guz początkowo uciska na skrzyżowanie wzrokowe powodując przejściowe objawy, ale nieleczony może nieodwracalnie zniszczyć tę strukturę doprowadzając do ślepoty. Inne typy zaburzeń widzenia, w tym podwójne widzenie, mogą występować przy innych lokalizacjach guza mózgu.
4. Nudności i wymioty
Wiążą się także ze wspomnianym już zwiększeniem ciśnienia śródczaszkowego. Często towarzyszą porannym bólom głowy nierzadko przynosząc chorym ulgę. Wymioty pośrednio powodują zmniejszenie narośniętego w nocy, w pozycji leżącej, ciśnienia śródczaszkowego.
5. Zaburzenia czucia lub siły mięśniowej
Mogą pojawić się objawy częściej alarmujące pacjenta lub jego rodzinę niż np. nudności czy wrażenia słuchowe. Najczęściej chorego czy rodzinę niepokoi niedowład bądź porażenie którejś kończyny, bo zwykle jest to kojarzone z udarem mózgu. Mogą występować też subtelniejsze dolegliwości jak mrowienia czy uczucie „znieczulenia” lewej bądź prawej połowy ciała.
6. Zaburzenia pamięci
Szczególnie pamięci krótkotrwałej, czyli tego co jest nam potrzebne do normalnego funkcjonowania. Przykład: mam wykonać ważny telefon, biorę telefon do ręki, chcę wykręcić (w dzisiejszych czasach raczej wystukać) numer i… nie wiem gdzie miałam zadzwonić. (O pamięci piszę też tu i tu.)
7. Zaburzenia sugerujące otępienie
-
- problemy z czytaniem i pisaniem
- zaburzenia uwagi i koncentracji
- ogólne pogorszenie się intelektu – jakby pacjentowi spadło IQ. Logiczny osąd, połączenie przyczyny i skutku czy wyciąganie wniosków może mu sprawiać trudność.
(Objawy, które mogą wskazywać na początek zaburzeń otępiennych, nie z powodu guza mózgu, znajdziecie tutaj.)
8. Zmęczenie
Często bardzo silne, przychodzące nagle, niejako „bez powodu”. Bywa połączone z drażliwością, problemami ze snem i koncentracją oraz ogólnym osłabieniem.
9. Zaburzenia mowy
Zwłaszcza o typie bardzo dużego spowolnienia mowy, która staje się wręcz niezrozumiała lub zahamowania płynności mowy co przypomina jąkanie się.
10. Zaburzenia seksualne i płodności
Obserwowane we wspomnianym już guzie przysadki. Spowodowane mogą być zaburzeniami hormonalnymi obecnymi w tym typie guza. Możemy mieć tu do czynienia ze zmienionym cyklem menstruacyjnym, problemami z zajściem w ciążę czy zaburzeniami erekcji. (Inny neurologiczny powód zaburzeń erekcji znajdziecie tu.)
11. Mlekotok
To znaczy wyciek z piersi – laktacja. Także związany z gruczolakiem przysadki i mogącym mu towarzyszyć zaburzeniom hormonalnym.
12. Zaburzenia słuchu
Najczęściej jednostronne o charakterze osłabionego słuchu lub jego utraty bądź „dzwonienia” w jednym uchu. Bywa objawem nerwiaka osłonowego nerwu przedsionkowo-ślimakowego, czyli VIII nerwu czaszkowego. Uwaga, bo u chorych z neurofibromatozą 1 lub 2 zdarzają się też obustronnie!
I w końcu to co zaniepokoiło mnie u opisanego na początku pacjenta:
13. Zmiana zachowania i zaburzenia nastroju
Szczególnie często obserwowane, gdy guz mózgu zlokalizowany jest w płatach czołowych. Bywa, że zachowanie chorego zmienia się często i gwałtownie. Chory może wykazywać objawy: depresji, agresji czy zaburzeń lękowych. Zmiany w zachowaniu potrafią być na tyle dramatyczne, że osoba opisywana przez bliskich jako kiedyś łagodna i kochająca staje się nagle agresywna, drażliwa lub nadmiernie kontrolująca. Czasem jest odwrotnie, pacjent wcześniej energiczny, samodzielny staje się spowolniały i obojętny na otoczenie. (O zmianach zachowania i nastroju możecie przeczytać też tutaj.)
Do tej listy trzeba by dodać jeszcze objawy mogące występować, gdy guz znajduje się w konkretnej lokalizacji mózgu i daje objawy lokalizujące. Są to między innymi:
- zaburzenia równowagi – móżdżek
- problemy z koordynacją – móżdżek
- niemożność spojrzenia w górę – przysadka
- zaburzenia połykania – pień mózgu
- uczucie znieczulenia twarzy, w szczególności okolicy brody – różne lokalizacje, w tym pozaczaszkowe
Teraz chyba najważniejsze. Jeśli znajdziecie jeden z tych objawów u siebie lub kogoś bliskiego nie wpadajcie od razu w panikę. To może być coś zupełnie innego i często banalnego (jak na przykład woskowina w uchu, która osłabiła Wam słuch 🙂 ). Spróbujcie nie zapaść na syndrom studenta pierwszego roku medycyny, który widzi u siebie wszystkie choroby o których czyta. Nie bagatelizujcie problemu, ale spokojnie go wyjaśnijcie. Jednak jeśli widzicie jakąś, choćby i małą, układankę z tych objawów, to myślę, że warto nie czekać i działać jednak bardziej energicznie.